28
Lip
09

Jednostki kombinatu – część 2

Witam z wieczora droga młodzieży! Zgodnie z obietnicą, ostatnio trochę wstrzymałem wodze z propagowaniem Infinity, ale więcej już nie wytrzymam, tym bardziej, że czas najwyższy kontynuować rozpisanie armii kombinatu. Dzięki uprzejmości użytkownika Dabi’ego prawdopodobnie kolejnym wpisem będzie omówienie sił Nomadów, a więc najbliższe wpisy to czysta rozkosz dla tych, którzy już bawią się lub dopiero myślą o graniu w ten jakże radosny system. Już któryś raz z kolei zaznaczam, że coś zaniedbuje Warmachine/Hordes oraz Flames of War – to się za niedługo zmieni, gdyż czuję wielką potrzebę aktywowania się z moimi sowietami w Flames of War, a wraz z początkiem września pojawia się nowa frakcja do Warmachine, którą z całą pewnością będę zbierał. Tak więc te systemy jeszcze zaznają ciepła mojego uczucia. Ale przejdźmy do tematu! Druga część omówienia sił złowrogich kosmitów dotyczyć będzie ich średniej piechoty – za twardzi na Zbynia, za miętcy na Leszka jak to mówią – a co jak co, Kombinat ma całkiem sympatyczne jednostki w tym przedziale, z dominacją dość nietypowych w graniu Exrahów. No, to w drogę!

rasyatZacznijmy od jedynego Morata w tej wesołej gromadce jak i od najnowszego nabytku połączonych armii w zakresie średniej piechoty. Służba dyplomatyczna Rasyat to rodzaj dowcipu z ludzi – moraci, rasa krwawych wojowników (manly man full of man!)  uznała, że dyplomacja to czadowa sprawa! Tylko zrozumieli to na swój sposób, i uznali że na każde „spotkanie posłów” należy się uzbroić po zęby i postawić ultimatum „Życie albo życie” po czym otworzyć ogień. Polityka z Rasyatami to prawdziwa rozkosz! Tym bardziej, że za swój koszt punktowy Rasyat jest rzeźnikiem, prawdziwym puniszerem – bardzo solidna, moratowska linia statystyk z mocnym wskaźnikiem walki wręcz, solidnym PH oraz niezłą resztą, 2 punkty pancerza, obowiązkowa umiejętność Morat zawsze mile widziana w każdej formacji kosmitów, a co najsmaczniejsze, – AD: Combat Jump, którą to umiejętność bardzo sobie cenię. By jednak ten skill nie marnował się trzeba było coś naszemu „krwawemu posłowi” dać do ręki, a i tutaj Rasyat dosłownie błyszczy, gdyż może zostać wyposażony w niesamowicie tani Boarding Shotgun albo w droższy acz śmiercionośny Firespitter! Spadająca jednostka  z niezgorszym pancerzem, dobrym BS’em i Firespitterem? Czego chcieć więcej? Może i niczego, ale Rasyat wcale tutaj się nie kończy – możemy go bowiem wystawić w dwóch wariantach: mocarz w CC albo łowca specjalistów CC. W pierwszym wariancie dostaje Martial Art Lv.3 oraz EXP CCW, co w połączeniu z walką wręcz równą 18 oraz solidnym PH daje naprawdę niebezpiecznego wojownika w starciu. Druga opcja zaś daje nam AP CCW… znacznie gorzej, niż rozkoszna eksplodująca broń, ale w zamian dostajemy boskiego Natural Born Warrior’a, który powoduje, iż ten wariant Małpiego Dyplomaty staje się idealnym łowcą wyspecjalizowanych wojowników CC takich jak np. Oniwaban.  Dorzućmy do tego wszystkiego siurpryzę w postaci nowoczesnych granatów dymnych przez które nie widać nawet za pomocą Multispectral Visorów! Ogólnie Rasyat jest jak dla mnie jednostką wysokiego priorytetu – dobrze strzela, dobrze walczy, możemy wybrać wariant zależny od przeciwnika, z którym gramy i ma tendencję do przyjemnego pojawiania się tak, gdzie go potrzebujemy. Gorąco polecam wypróbowanie spadającej małpy!

vectorOperator Wektoru to kolejna średnia piechota, do której jestem bardzo przywiązany. Należy on do rasy „kosmicznych robali”, Exrahów o niezłych pancerzach ale mięciutkim wnętrzu. I tak dokładnie funkcjonują te jednostki w grze – są mieszaniną zalet moratów i shasvastii, łącząc  w sobie dobry sprzęt, umiejętności i dobre statystyki w niewysokich progach punktowych, mając za solidną wadę tę drobną rzecz, że jeden niezdany pancerz równa się natychmiastowej śmierci modelu. Ta niedogodność jest dla wielu graczy nie do zniesienia, ja jednak polecam nauczyć się  z nią żyć, gdyż Operatorzy oferują naprawdę sporo za niewysoki koszt. I tak na przykład Operator Wektoru to moja ulubiona jednostka wsparcia – dobre staty, niedrogi HMG oraz zestaw sympatycznych umiejętności bojowych takich jak Multispectral Visor Lv.2, CH: Mimetism oraz Super Jump za zaledwie 35 punktów to naprawdę sympatyczna opcja.  3 punkty pancerza połączone z mimetyzmem i trzymaniem naszego robala w osłonie daje nam naprawdę duże szanse na przeżycie dowolnego ostrzału, szczególnie jak odgryzamy się taką Multi-snajperką czy ciężkim karabinem maszynowym, a danie takiego ekwipunku operatorowi wektoru to dobry ruch – solidne BS połączone z MSV Lv.2 to nieczęste i bardzo mocne połączenie – denerwujące granaty dymne, kamuflaże czy strefy ograniczonej widoczności nie stanowią dla niego przeszkody. Na zakamuflowaną armię Ariadny jest wręcz praktycznie obowiązkowy, zwracając uwagę na jego mizerny koszt. HMG z Super Jump’em to też nie byle ułomek – dostarczenie ciężkiego karabinu maszynowego tam, gdzie go potrzebujemy nie zwracając większej uwagi na teren powoduje zgrzytanie zębami u naszego przeciwnika. Na dodatek Operator Wektoru ma możliwość stania się całkiem niezłym hakerem albo nie za drogim (jak na Kombinat) dowódcą grupy.

voidKolejną średnią piechotą jest – zaskoczenie! – kolejny robal. Operator Próżni (aka Void Operator) to ciekawy wariant wsparcia ogniowego, mniej wielozadaniowy niż jego wektorowy kuzynek, ale za to bardzo dobry w tym, do czego został stworzony. Posiadając te same statystyki oraz taki sam dostęp do ekwipunku bojowego nie wygląda na wielkie novum, ale już jego sprzęt/umiejętności specjalne wyraźnie określają jego rolę. 360° pola widzenia oraz X-Visor aż krzyczą do gracza „Kup mu ciężki karabin maszynowy!”. Ogromny zasięg HMG połączony z dodatkowym polepszeniem zasięgu dzięki wpływom X-Visora z wisienką na szczycie w postaci absolutnego pola widzenia daje nam tak naprawdę mobilną platformę ognia zaporowego. Stojąc gdzieś na skraju pola bitwy nasz operator próżni będzie wciąż skutecznie ARO’wał i brał udział w walce, bezpiecznie skrywając się poza zasięgiem wrażej broni. Czysta rozkosz, czyż nie? Jakby tego było mało, Operator Próżni nie został tak nazwany z lenistwa, ale z tego, iż doskonale czuję się pustym i lodowatym kosmosie – słowem, kiedy wiesz, że będzie misja z próżnią, ten operator może dać ci dużą przewagę podczas prowadzenia rozgrywki. W liście stricte defensywnej (a ka „Stoję, pluję amunicją, podejść do mnie bardzo proszę!”) jest moim zdaniem konieczny. W agresywnych listach może się przydać jako „ten, który kryje ogniem”, ale jednak w takim wypadku postawił bym na jego braci – operatorów wektoru lub iskallersów! Inne opcje uwzględniają zamianę naszego próżniaka w hakera (średni pomysł) lub w piekielnie drogie dowódcę (bardzo zły pomysł. chyba że twoim planem jest totalne zaskoczenie przeciwnika).

iskallerOstatnią jednostką dostępną Kombinatowi w zakresie średniej piechoty jest, rany Julek, kolejny Exrah, bliski memu sercu prawie tak bardzo, jak wielokrotnie sprawdzony Operator Wektoru.  Jak już wcześniej wspominałem, bardzo lubię umiejętność Airborne Deployment – to zaskoczenie ze strony przeciwnika jest dla mnie nagrodą, jaką otrzymuje za podjęcie ryzyka Combat Jump’u. Iskaller to uskrzydlony robal spadający na wrogów by z radością pokarać ich za to, że żyją! Iskaller oferuje pozornie niewiele – brak X-Visora, MSV i wszystkich tych zabawnych skilli rekompensuje zaledwie V: Courage oraz właśnie skokiem uderzeniowym który jest dość ryzykowny przy jego standardowym PH. Jeżeli jednak się powiedzie, to Iskaller może być spadającym z niebios ciężkim karabinem maszynowym, a to bardzo, bardzo zła wiadomość dla tych wrogich modeli, które teraz stoją plecami do naszego fruwającego insekta. Niestety, taka zabawa jest droga w punktach i bardzo ryzykowna! Solidny pancerz nie uchroni naszego Iskallera zbyt długo, a wystarczy jeden pechowy rzut, by ten umarł na miejscu (dzięki zasadzie Exrah) a my poczuli dotkliwą stratą nie uzyskując absolutnie nic. Zarówno Rasyat jak i Cadmus mają większe szans przetrwania po nieudanym lądowaniu, co jednak nie wyklucza Iskallera z gry – jeżeli bowiem wszystko się powiedzie i wyląduje zgodnie z naszą wolą, będzie w stanie szybko zapracować na swój koszt. Polecam po prostu dać mu szansę, wypróbować, czy pasuje nam jego styl działania. Iskaller ma jeszcze jedną opcję, którą uważam za bardzo interesującą – można z niego zrobić bardzo dobrego Hakera (WIP 14!) który spada z nieba! Niespodzianka w postaci desantu za wrogim T.A.G’iem czy Remotem uwieńczona pozytywnym zhackowaniem celu zaskoczy nie jednego wytrawnego gracza!

Uff, puff, na dziś starczy tego dobrego ;) Tak jak obiecałem, prawie na pewno kolejnym wpisem będzie gościnny tekst Dabi’ego poświęcony Nomadom, a więc Stay Tuned!


3 Odpowiedzi to “Jednostki kombinatu – część 2”


  1. 1 Dabi
    07/29/2009 o 13:42

    Bardzo fajny opis :)

    Ciekawa wariacja na temat nazwy Spitfire’a ten Firespitter ;)

    A tekst mój jest już gotowy
    Na forum GV posłałem PW

  2. 2 el
    07/29/2009 o 14:08

    Jakoś nigdy nie podobał mi sie kombinat, wolałem bardziej „ludzkie” frakcja. dlatego gram islamem, który akurat staram się pomalować na jakiś przyzwoity TT. 1 figurka skończona (Khawarij), 3 w trakcie praca (Hunzakut, Naffatun i Ghulam), 3 czekają na swoją kolej (kolejny nafciarz i jeszcze 2 ghulamów). Kiedy się z tym uporam zaopatrzę się w kolejne modele. Postanowiłem, ze w przypadku Infinity nie będę rozbudowywał armii, dopóki nie pomaluje poprzednich figurek. Dzięki temu nie będę grał szaro-srebrno-czarną armią jak w 40k.
    Czekam na kolejne teksty o Infinity, niekoniecznie o kombinacie ;)


Dodaj odpowiedź do Dabi Anuluj pisanie odpowiedzi